Większość kobiet marzy o bujnej czuprynie, ale co zrobić, by zwiększyć objętość dość cienkich i łamliwych włosów? Jest na to kilka sposobów.
Długie i zadbane włosy to jeden z atrybutów kobiecości. Kiedy są gęste i lśniące, to dodają ich właścicielkom pewności siebie. Gorzej, gdy są cienkie u nasady i łamliwe. Jednak odpowiednią pielęgnacją i stylizacją można dodać im optycznie objętości.
Zanim zaczniemy narzekać na stan i kondycję swoich włosów, musimy wiedzieć, że to w głównej mierze natura i predyspozycje genetyczne decydują o tym, czy są one cienkie, czy grube, proste, czy kręcone. Oczywiście istnieje na rynku kosmetycznym wiele preparatów, które pomagają nam zadbać o stan naszej czupryny, zmienić kolor włosów, itp. Każdy produkt powinniśmy jednak stosować rozważnie, zwracając szczególną uwagę na jego skład. Zbyt chemiczne i sztuczne preparaty mogą tylko osłabić kondycję naszych włosów, dlatego warto sięgać po naturalne kosmetyki i zafundować swoim włosom domowe spa. Nie martw się jednak na zapas, jeśli nie zostałaś obdarzona bujną fryzurą, ponieważ istnieje kilka sprawdzonych trików, dzięki którym Twoje włosy będą wyglądały na znacznie grubsze, niż są w rzeczywistości.
Na rynku kosmetycznym mamy dostępnych wiele produktów, które na opakowaniu mają napisane: “zwiększający objętość” czy “nadający objętości”. Jednak tak naprawdę żaden kosmetyk sam w sobie nie może pogrubić naszych włosów, chodzi tu o efekt, jaki ma zapewniać. Głównym zadaniem takiego szamponu “pogrubiającego” włosy jest głównie dodanie im objętości, ale także odbudowanie oraz wzmocnienie ich dość słabej i podatnej na wszelkie uszkodzenia mechaniczne struktury. By optycznie zwiększyć objętość swoich włosów, wybierajmy wyłącznie naturalne produkty kosmetyczne, te pozbawione silikonów, a za to bogate w wiele aktywnych składników, w szczególności w wyciągi z roślin i proteiny.
Osoby, które mają cienkie włosy, błędnie uważają, że myjąc je codziennie, nieco zwiększą ich gęstość. To mit! Codzienne mycie włosów je osłabia. Co więcej, to zbyt częste oczyszczanie samej skóry głowy prowadzi też do nadmiernego wydzielanie przez skórę sebum i właśnie szybszego przetłuszczania się włosów. Najlepiej myć włosy 3-4 razy w tygodniu.
Mając dość cienkie włosy, nie sięgaj (nawet w sytuacjach kryzysowych) po suche szampony. Dlaczego? Ponieważ takie preparaty dość mocno osiadają na skórze głowy i później trudno je zmyć, w dodatku obciążają włosy, zamiast dodać im objętości. A co gorsza suche szampony mogą zaburzać pracę gruczołów łojowych, doprowadzając do swędzenia i przesuszenia skóry.
Regularne rozczesywanie włosów wpływa na polepszenie ich kondycji. Warto wiedzieć, że szczotkowanie włosów (minimum 2 razy dziennie) dobrze wpływa na ich gęstość, zwłaszcza jeśli czeszemy je szczotką z naturalnego włosia. Ten nawyk usuwa zanieczyszczenia i obumarły naskórek, a co najważniejsze – wygładza pasma, dodając im blasku i objętości. Przed lub po szczotkowaniu samych włosów, możemy też wykonać masaż skóry głowy, który świetnie pobudzi mikrokrążenie, stymulując przy tym porost mieszków włosowych.
Bardzo ważną kwestią jest także to, by obchodzić się z włosami delikatnie. Nie wolno po umyciu mocno trzeć ich ręcznikiem, ani na siłę rozczesywać szczotką, gdy są splątane. Ma to duży wpływ na objętość naszych włosów.