Rozświetlacz to kosmetyk, bez którego niektóre z nas nie wyobrażają sobie dziennego, a co dopiero wieczorowego makijażu. Blask bijący z naszej twarzy po jego nałożeniu przyciąga wzrok i uwypukla strategiczne miejsca naszej twarzy. Jak go nakładać, by nie przesadzić z rozświetleniem i nie osiągnąć efektu kiczu?
Zanim nauczymy się prawidłowo aplikować rozświetlacz, należy na początku wybrać produkt, którego będziemy używać. Niezwykle ważny jest jego odcień – nie powinien być on ani za ciemny, ani za jasny dla naszej karnacji. Kluczowa jest również formuła rozświetlacza, od której zależy, jaki efekt uzyskamy na twarzy.
Choć producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych i innowacyjnych formuł rozświetlaczy, skupimy się na czterech najpopularniejszych, które z łatwością znajdziesz w drogeriach i perfumeriach.
To najpopularniejsza formuła rozświetlacza, jaka występuje na rynku. Swoją popularność zawdzięcza m.in. łatwości w używaniu i przechowywaniu. Nie musimy martwić się tym, że rozsypie się lub rozleje w kosmetyczce.
Rozświetlacz w kamieniu najlepiej nakładać pędzelkiem typu wachlarz lub kulka, gdyż te kształty najłatwiej przeniosą pigment na naszą twarz i są najbardziej precyzyjne.
Zwykle rozświetlaczem sypkim możemy uzyskać nieco bardziej spektakularny efekt niż tym w kamieniu. Jego aplikacja może jednak przysporzyć trochę kłopotu: aby nałożyć go na twarz, należy najpierw ostrożnie wysypać go na wieczko, co często kończy się fruwającymi dookoła nas drobinami.
Rozświetlacz sypki możemy nakładać tymi samymi pędzelkami, co rozświetlacz w kamieniu. Dla lepszego efektu glow warto się pokusić o nałożenie go palcem.
Rozświetlacze w płynie często są pakowane w buteleczki z pipetą, która pomaga nam dozować odpowiednią ilość produktu. Wyglądają na twarzy o wiele bardziej naturalnie niż rozświetlacze suche.
By nie popsuć makijażu, rozświetlacz w płynie należy nałożyć na nieprzypudrowany podkład. Na czystą dłoń zaaplikuj odrobinę rozświetlacza za pomocą pipety, a następnie wklep go w skórę palcem lub gąbeczką.
Ostatnią formułą, którą również można uzyskać naturalny i delikatny efekt, jest krem. Najczęściej możemy go kupić w formie sztyftu lub kompaktu. Podobnie jak rozświetlacz w płynie – stosujemy go na mokry podkład.
Rozświetlacz w kremie nakładamy przy pomocy gąbeczki lub palców, wykonując ruchy wklepujące. Należy robić to na tyle ostrożnie, by nie zetrzeć znajdującej się pod spodem warstwy podkładu.
Rozświetlacz nakładamy na wypukłe miejsca na naszej twarzy, by je jeszcze bardziej podkreślić. Są to przede wszystkim kości policzkowe, grzbiet nosa, łuk Kupidyna oraz przestrzeń pod brwią i wewnętrzne kąciki oczu.
Nałożenie rozświetlacza na kości policzkowe uwydatni je i sprawi, że twarz nie będzie wyglądała na płaską. Dobrym trikiem jest nałożenie odrobiny rozświetlacza na grzbiet nosa, gdyż wtedy będzie się on wydawał optycznie szczuplejszy. Natomiast aplikacja produktu na łuk Kupidyna sprawi, że usta będą się wydawały większe i pełniejsze. Podobnie jest w przypadku oczu – rozświetlacz w wewnętrznych kącikach to sposób na wyraziste i wypoczęte spojrzenie, a także większe oczy.
Zdj. główne: Joanna Kosinska/unsplash.com